'w miłości wątpi się często o tym, w co się najbardziej wierzy'
ostatnie
dni były niesamowicie trudne. dla mnie. dla nas - kłótnie, mój strach,
jego ignorancja, tęsknota wszechogarniająca, łzy, nieprzespane noce,
niepewność.. zwątpiłam, bo po 6 miesięcznym okresie bezgranicznego i nic
nie zakłócającego szczęścia nawet najmniejszy konflikt mógłby, w mojej
wyobraźni, urosnąć do ogromnych rozmiarów.
- chcę żebyś była ze mną, bo z tobą jestem szczęśliwy.
- a pomyślałeś kiedyś o mnie? czy ja jestem szczęśliwa?
cieszę się, że potrafimy ze sobą rozmawiać! sierpniowo.
postanowiłam się już nie bronić, nie ograniczać. poddałam się, zaryzykowałam i .. wpadłam. po same uszy!
uwielbiam nasze plany, uwielbiam jego dotyk, spojrzenie, dłonie. uwielbiam tęsknotę za nim, garść czułości, szczyptę zazdrości, odrobinę romantyzmu, kilka łyżek zainteresowania i całe wiadro wierności, którymi mnie obdarza.
505 dni mówi samo za siebie. wrześniowo.
'miłość to ludzka forma boskiej siły'
mam ją!!!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz