osiem miesięcy spełniania marzeń, życia na własną rękę, próby
samodzielności, odcięcia się od najbliższych by móc na wszystkie dotychczasowe
relacje spojrzeć ze zdrowym dystansem, aż w końcu osiem miesięcy najdłuższych i
najlepszych w życiu wakacji.
we wrześniu nastąpił czas podsumowań, wielkich słów i potoku wzruszeń. i choć
odnalazłam moje małe miejsce na ziemi, równocześnie cieszyłam się mając
przed sobą perspektywę powrotu do domu.
„trzeba wiedzieć kiedy ze sceny zejść..”
aktualnie jestem w Krakowie. i znów czuję się jak mała dziewczynka
rozpieszczana przez mamę- każdego dnia na różne sposoby. nasza
wspólna rzeczywistość jest pełna dobrych emocji. wyjazd do Trójmiasta
niesamowicie mnie zmienił, uszlachetnił, pokazał prawdziwe życie
niejednokrotnie kopiąc dotkliwie tyłek. mogę śmiało powiedzieć, że dziś czuję
się lepszym człowiekiem. człowiekiem, który doskonale zna siebie i potrafi nad
sobą panować.
..a myśląc o dwudziestym drugim, aż przebieram nóżkami z radości, będzie to bowiem
początek naszego nowego, wspólnego życia! G. Moje Wszystko.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz