w studiowaniu najbardziej doceniam fakt posiadania ogromu wolnego czasu, co umożliwia mi realizację własnych pasji, z których w pewnym momencie musiałam zrezygnować.
studia pozwoliły mi też przyzwyczaić się do odnoszenia sukcesów. ponownie. po liceum, które wpoiło znieczulicę na niepowodzenia, jest to naprawdę miła odmiana. a perspektywa stypendium naukowego cieszy przeogromnie.
kiedyś wszystko pachniało szczęściem. aktualnie znajduję się na życiowym zakręcie. całkowicie sama..
zmarnowałeś daną Ci szansę. jednak niezwykle ciężko jest zamknąć rozdział pod nazwą
'nigdy wcześniej nie zastanawiałam się nad tym, jak chciałabym umrzeć - nawet mimo wydarzeń ostatnich miesięcy. ale choćbym próbowała, z pewnością nie wpadłabym na coś podobnego. (...) oto miałam oddać życie za kogoś innego, za kogoś, kogo kochałam. to dobra śmierć, bez wątpienia. szlachetny postępek. coś znaczącego.'// prolog. 'Zmierzch'
historia, która mnie uwiodła od samego początku. film wywarł wrażenie nieporównywalne z jakimkolwiek innym. książka pochłonęła mnie całą, przenosząc do deszczowego Forks, wdrażając równocześnie w życie przeciętnej nastolatki - Belli i tajemniczego Edwarda. polecam! ah!
to wszystko przypomina mi Ciebie. naszą historię. nieznośne!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz