♥ ♥ ♥

the sky's the limit..

tak naprawdę o nic nie chodzi, tylko o to, żeby wystarczyło Ci czasu na życie..

30 października 2012

tydzień minął mi na ciągłych rozjazdach, późnych powrotach do domu i zmęczeniu fizycznym sięgającym niemal czubków palców. dodając do tego fakt, iż pogoda aktualnie zdecydowanie nie rozpieszcza swoją zmiennością, perspektywa spędzenia leniwej niedzieli w łóżku była niemal ucztą dla zmysłów. wyglądając za okno na ośnieżony kraków, ze zdwojoną siłą doceniam kubek ciepłej herbaty z cytryną i miodem. niestety całą magię chwili zabija częste bieganie do toalety, którego przyczyn niezaprzeczalnie doszukuję się w temperaturach poniżej zera i braku odpowiedniego przygotowania się organizmu na nadchodzącą wielkimi krokami i już wyczuwalną w powietrzu porę roku.

pierwszy listopad mimo swego z natury smutnego wydźwięku mi osobiście zawsze kojarzył się z domem pełnym ludzi, uścisków, zapachu pieczonego ciasta, rozmów, ale przede wszystkim anegdot z życia już nieżyjących choć w naszych sercach nadal obecnych najbliższych. i dopiero po zamknięciu drzwi i namacalnym doświadczeniu mroku skradają się bezszelestnie refleksje na temat życia, przemijania, nieuchronności, Boga.. serce ogarnia strach!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz