♪ Enrique Iglesias -
jest uosobieniem mojej przeszłości. widząc Go, automatycznie wracam do czasów gdy byliśmy razem. wspólne trzy lata i kilka miesięcy. pierwsza miłość, spełnienie, mnóstwo emocji i jeszcze więcej obietnic, genialne dogadywanie się naszych rodzin, marzenia, narzeczeństwo, poważne plany na przyszłość, wizje obrączki z białego złota na palcu.. uwierzyłam w nas, a chwilę potem dostałam tą wiarą prosto w twarz, dosłownie. moment zwrotny, minus kilkanaście kilogramów, potok łez, podkrążone oczy, jeszcze więcej krzywd z Jego strony i moje przyzwyczajenie niepozwalające odciąć się na dobre.
spędzając sobotni wieczór z Jego rodziną zastanawiałam się jak to wszystko mogło się potoczyć, gdybyśmy w pewnych sytuacjach podjęli inne decyzje. mijając się z Nim niemal w progu, chciałam stokrotny raz powtórzyć jak bardzo żałosnym i nic nie znaczącym człowiekiem się stał w moich oczach, czując równoczesne współczucie i wszechogarniającą potrzebę przytulenia. jedyny człowiek wyzwalający tak skrajne uczucia, brat przyjaciółki, wujek rozpieszczanej przeze mnie do granic możliwości Izy, pierwszy człowiek którego obdarzyłam tak mocnym i niekontrolowanym uczuciem. przyczyna mojego aktualnego strachu i asekuracji związkowej. D.
dlaczego asekuracja?
OdpowiedzUsuńNie dziękuję.
UsuńJutro koniec świata...
Przeszlosc czasem ciagnie sie za nami latami i ma wplyw na nasze zycie, decyzje i postawy. Ciagle sie zastanawiam jak to sie stalo ze takie szczescie mialo tak dramatyczny final, chociaz z drugiej strony teraz jestes w zwiazku ktory moze owocowac czyms pieknym wiec mow o tym glosno i bez strachu...
OdpowiedzUsuńnie przeżyłabym czegoś takiego.
OdpowiedzUsuńZ opisu po prawej stronie: "D. minione uczucia. człowiek obecny w moim życiu od dzieciństwa. największa porcja rozczarowania o którą walczyłam niemal do utraty tchu, wierząc że warto."
OdpowiedzUsuńTak silne emocje wzbudzaja tylko ludzie na ktorych nam zalezy
Never lose hope - mam to wytatuowane, uwielbiam to zdanie ;)) masz wspaniałego bloga! będzie mi miło jeśli spodoba Ci się mój i również go zaobserwujesz ;))
OdpowiedzUsuń