siedzę na łóżku ze słuchawkami w uszach, próbując przezwyciężyć osłabienie organizmu wywołane paskudną bakterią. błądzę po swoim umyśle zmuszając go do przyjęcia kolejnej porcji francuskiego slangu przeplatającego się z definicjami gramatycznymi. przerzucam z irytacją kolejne kartki, pochłaniam niezliczone ilości herbaty z miodem i delektuję się coraz to większymi dawkami środków przeciwbólowych, przeciwgorączkowych i przeciwkaszlowych.
widok powiększającej się każdym dniem ilości zakupionych prezentów gwiazdkowych cieszy przeogromnie. mimo, że w naszym domu nie ma już dzieci wierzących w magiczną moc gwiazdki wigilijnej, to jednak wciąż utrzymywana jest tradycja tajemnicy w ich przechowywaniu. od tygodnia nie wróciłam do domu, nie trzymając w ręku kolejnej rolki papieru w kolorach czerwieni, zieleni lub złota, ozdobnych błyskotek, czy też po prostu słodkości będących bonusem dodawanym co roku do paczek lądujących w odpowiednim czasie pod drzewkiem bożonarodzeniowym.
przyszły tydzień maluje się w barwach szkoleń pracowniczych, uczelnianych zaliczeń i Jego ciepłych, żegnających ramion przed wyjazdem świątecznym.
mieszkacie razem?
OdpowiedzUsuńzrobiłaś mi ochotę na coś do picia. nie lubię herbaty z miodem, za to kawa zbożowa [na zwykłą już za późno] w sam raz:)
dla mnie te święta będą dziwne.
PROSZE WYLACZ ANTYSPAM
dzieli nas od siebie kilka bloków, teoretycznie. w praktyce właściwie każdą wolną chwilę spędzamy wspólnie migrując pomiędzy dwoma mieszkaniami, pozostawiając sobie równocześnie neutralną przestrzeń.
Usuńdziwne? co masz na myśli?
ale jesteście oficjalnie razem? w ogóle jaka dzielnica w krk? :D
Usuńinne. pierwsze w krk
A ja, jak zawsze wszystko na ostatnią chwilę...
OdpowiedzUsuńProponuję herbatkę z miodem pitnym. ;) A zamiast faszerowania się przeciwbólowymi, tabletki na odporność, z tranem. Ja taka chorowita dość, a to pierwsza rzecz, która naprawdę pomaga. :)
OdpowiedzUsuń