♥ ♥ ♥

the sky's the limit..

tak naprawdę o nic nie chodzi, tylko o to, żeby wystarczyło Ci czasu na życie..

07 lutego 2013

tygodniowa przerwa w pracy. pozytywnie zamknięta sesja. a na deser dziewięćdziesiąt sześć leniwych godzin, spędzonych w towarzystwie Ann. dochodzę do siebie, w zgodzie z zaleceniami lekarza, oddychając swobodnym i już prawie zupełnie niezaburzonym oddechem.
dokładnie rok temu stawiałam pierwsze kroki w Trójmieście, smakowałam dorosłego życia, rozkoszując się zapachem morza i satysfakcją płynącą ze spełnionego marzenia. jednego z tych o których niejednokrotnie myślałam tuż przed zaśnięciem i które było pokrzepieniem w chwilach gdy ciężko było stawić czoła co rusz rozczarowującej rzeczywistości. dziś bez skrępowania mówię o swojej tęsknocie za uliczkami Gdyni, wieczornymi światłami bulwaru, mroźnym, przeszywającym wiatrem, piaskiem w butach, codziennymi podróżami skmką i Gdańskiem o szóstej rano, starówką, portem, Sopotem tętniącym życiem w weekendowe noce, tęsknię nawet za mieszkaniem z białymi ścianami i brakiem wyrazistości. tęsknię za miejscami i ludźmi których pokochałam z ogromną mocą w zaledwie osiem miesięcy i nie potrafię sobie z tym uczuciem poradzić.

tęskniąc za tym co minęło, mamy pewność, że to miało sens.

2 komentarze:

  1. Lubię tęsknić, jeżeli ta tęsknota jest dobra.

    Uważaj na siebie, na zdrowie. ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. gdy czytam o tęsknocie zdaję sobie sprawę, jak bardzo tęsknię za Krakowem

    za chodzeniem plantami, nad Wisłę, za spacerowaniem z Nim.. tak mało na to czasu, warunków, mieszkam tu, a jednak czuję się daleko...

    OdpowiedzUsuń