♪ Yasmin ft Shy FX & Ms Dynamite - 'Light Up (The World)'
nigdy nie byłam wzorem córki, siostry, partnerki, przyjaciółki. pamiętam nastoletnie lata i wszystkie gorzkie słowa rzucane z jadem godnym żmii, tak by zabolały najmocniej, dni wypełnione na zamianę krzykiem, łzami i ciszą, która niemal rozdzierała serce. emocje przeżywane ze zdwojoną siłą. manifestację uporu, niezależności i pozornego braku przywiązania. ogrom manipulacji, hierarchię wartości tak zupełnie rożną od tej dzisiejszej. i fenomen ustawicznego dążenia do celu, nie oglądając się na szkody pozostawiane za sobą. byłam trudną, młodą kobietą, bezczelnie wykłócającą się o swoje miejsce na ziemi. zołzą, despotką, koszmarną egoistką, arogantką wytykającą z łatwością wady innym. w mojej głowie na dobre zadomowiło się przekonanie, że jedynie do mnie należy trzymanie w dłoniach lejców miłości, przyjaźni, życia.
dziś jest inaczej. mam jednak świadomość, że gdzieś głęboko we mnie wciąż tkwią pokłady zepsucia. i choć nie jestem w tym jedyna, to naturalnie własna człowiecza ułomność boli najbardziej.
nieproszona bezsenność.
tak, dokładnie :) grunt, by dzieci z tego nie było. póki co.
OdpowiedzUsuńMoże to był po prostu "młodzieńczy bunt"?
OdpowiedzUsuńKradnę piosenkę! ;*
Jestem zdania, że w tym całym buncie i wszystkich negatywnych cechach (jeśli by wziąć pod uwagę normy społeczne) znajdzie się coś dobrego.
OdpowiedzUsuńMasz twardszy tyłek niż inni. Wiesz jak walczyć o swoje. Łatwiej poradzisz sobie z przeciwnościami losu. Bo to nie była poza, to byłaś po prostu Ty, prawda?
Utożsamiam się.
/Nominowałam Cię do The Liebster Awards. ;)
Skoro zdałaś sobie z tego wszystkiego sprawę, to może nie jest najgorzej z tym Twoim zepsuciem?
OdpowiedzUsuń